Aktualizacja 30.12.2021
Zapraszam do czytania.


BLOG O TEMATYCE ITAHINA
Autor: Sharona

18.09.2020

Rozdział 10

Dla zainteresowanych, pierwszą scenę tego rozdziału pisałam pod natchnieniem soundtracka z Naruto Shippūden - Senya KLIK. Gorąco zachęcam, aby także go posłuchać, czytając pierwszą scenę.

*****

Ludzie są jak morze, czasami łagodni i przyjaźni, czasami burzliwi i zdradliwi. Przede wszystkim to jednak tylko woda.
Albert Einstein

Wstające słońce otulało swoimi promieniami zieloną trawę, drzewa i pagórki, co dawało wrażenie sielanki i beztroski. Kiedy weszli do kryjówki, czekała na nich Konan. Hinata przywitała się i szybko poleciała zmienić przemoczony strój, następnie dołączyła do innych w pomieszczeniu głównym.
– Niezły postęp – pochwaliła. – Na szybko podróżowałam z Wioski Chmury, żeby was wspomóc, a wy już wykonaliście zadanie. – Zaczęła klaskać. Chociaż się nie uśmiechała, to wyglądała na zadowoloną.
– A jednak, ty jedna – mruknął Deidara. – Nie mów, że w nas nie wierzyłaś.
Kobieta zignorowała blondyna.
– Fū –  zaczęła. – Witamy w organizacji
Dziewczyna poskoczyła i zaklaskała dłońmi.
– Dobrze, że z nami jesteś. Wytłumaczę ci parę spraw o organizacji. Po pierwsze nazywamy się Akatsuki. Zgrupowaliśmy się, aby nie dopuścić do wykorzystywania Bijū jako broń w wojnach. Chcemy odebrać wioskom demony, aby zapobiec śmierci wielu ludziom.
– To bardzo dobry cel – odpowiedziała Fū. – Nie chciałam nigdy być bronią.
– I nie będziesz – obiecała. – Czeka cię dużo nauki, jeśli chcesz zostać tu z nami.
– Jaskinie źle mi się kojarzą – mruknęła cicho Fū. Smutek przebiegł przez jej twarz.
– Chodziło mi o organizację – wyjaśniła – ale w raporcie przeczytałam, gdzie byłaś przetrzymywana – poinformowała. – Nie jesteś tu więźniem. Nie chcemy cię trzymać pod kluczem, jednakże, nie mądre byłoby pokazywanie się w Wiosce, w której jesteś doskonale rozpoznawalna. Gdy zmienicie wkrótce lokalizację, będziesz mogła wychodzić gdzie chcesz.
– I zdobywać przyjaciół? – wykrzyczała radośnie Fū.
Konan pomyślała, co musi być nie tak z dziewczyną. Hinatę zastanowiła zmiana kryjówki. Gdzie mieliby się udać?
– Chociażby.
– A zostaniesz moją przyjaciółką? Chcę mieć setkę przyjaciół. Hinata–chan, Deidara–sempai i Itachi–sempai są już moimi przyjaciółmi.
Konan zaśmiała się pod nosem, jednak jej twarz nie wyrażała szczęścia.
– Na przyjaźń trzeba sobie zasłużyć – odpowiedziała. – Fū, nie oczekujemy od ciebie walki. Chcemy od ciebie tylko wierności, a w zamian zagwarantujemy ci bezpieczeństwo.
– Ale ja chcę walczyć!  W tym jestem najlepsza!
– W takim razie nie będę cię powstrzymywać – odpowiedziała Konan. – Deidara. – Kobieta spojrzała się na blondyna. – Zasłużyłeś.
Podała mu srebrny pierścień do ręki. Deidara założył go na prawy palec wskazujący. Blaszka pierścienia była w kolorze morskim, a napis na nim oznaczał niebieski i zielony. Był bardzo podobny do tego, który nosi sama Konan – w kolorze białym i z napisem biały. Itachi miał na palcu serdecznym z czerwoną blaszką i napisem szkarłat.
– Dzięki. – Przyjrzał się pierścieniowi. Wyglądał na dumnego z siebie.
Hinata pomyślała, że tylko zasłużeni członkowie mają pierścienie. Możliwe, że misja była inicjacją Deidary. Miało to sens, ponieważ Itachi kiedyś wspominał, że Deidara wcześniej nie zdobył zaufania przywódcy.
– Przynosisz może dobre informacje, Konan? – spytał Itachi.
– W rzeczy samej i to z paru frontów. Szczęście się do nas uśmiecha.
– Opowiadaj – powiedział Itachi i rozsiadł się na krześle.
Hinata pomyślała, że Fū musiała dostać kredyt zaufania. Inaczej dziwne byłoby mówienie istotnych wiadomości o organizacji komuś, kto jeszcze na to zaufanie nie zasłużył. Fū mogła być przecież szpiegiem. I każdy brał to pod uwagę.
– Sasori znalazł użytkowniczkę uwolnienia kryształu w Wiosce Trawy. To jest mała dziewczynka o imieniu Akumu. Niepozorna, ale z bardzo silnym pragnieniem zemsty na własnej wiosce i na pięcioogoniastym, którego dzięki niej już poznaliśmy. Han z Iwagakure z umiejętnością uwolnienia wrzątku.
Deidara zaśmiał się.
– Kto by pomyślał, że przypadkowe osoby mogą mieć sporo informacji. Najpierw Hinata, potem ta Akumu.
– Deidara–kun – mruknęła Hinata. Blondyn stwierdził, patrząc na jej minę, że dziewczyna musiała poczuć się urażona.
– No, dobra, wyjątkowe – podkreślił – osoby.
Hinata uśmiechnęła się.
Han z Iwagakure. Hyūga nie poznała nigdy nikogo z takim uwolnieniem natury. Słyszała jedynie o Piątej Mizukage z raportów dostarczanych przez kruki Itachiego.
– Druga dobra wiadomość to schwytanie Isobu. Kakuzu dołączył do Kisame, znaleźli go razem i schwytali.
– Schwytanie? – spytała podejrzliwie Fū.
– Isobu był wolny, nie był zapieczętowany w chwili pojmania, jeśli o to pytasz.
Fū rozpromieniła się i kiwnęła głowa.
Hinacie zapaliła się czerwona lampka, podejrzewała, że znowu o czymś nie wie. Jednocześnie nie miała powodów, aby się frasować.
– Nie mam, niestety, dobrych wieści z Kraju Błyskawic. Wioska Ukryta w Chmurach się zbroi. Prawdopodobnie obawiają się ataku albo…
– Sami chcą zaatakować – dokończyła Hinata.
Cień ognia z pochodni zatańczył na jej twarzy, ukazując zatroskane, białe oczy. Dziewczyna złożyła ręce na piersi. Obawiała się o swoją rodzinną wioskę. Wioska Liścia jeszcze nie odbudowała swojej renomy na arenie międzynarodowej od czasu zabicia trzeciego Hokage. Stosunki Kumogakure–Konohagakure zawsze były napięte. Nigdy nie udało się zawiązać prawdziwego traktatu pokojowego. Agresywna polityka obecnego i poprzedniego Raikage nie pomagała. Różnice między wioskami robiły się coraz poważniejsze, a nastroje nie budziły wątpliwości. Zawieszenie broni nie oznaczało pokoju. Nigdy.
– To możliwa ewentualność. Nie możemy ignorować tych niepokojących sygnałów. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że to będzie coś dużego – odpowiedziała i wzięła głęboki oddech. – Kakuzu jest na miejscu i mówi, że sytuacja nie jest ciekawa. Raikage chce przeprowadzić wewnętrzny egzamin na chūnina*. Wyraźnie przygotowują się do walki.
– Koniecznie trzeba będzie kogoś tam oddelegować – rzucił Itachi.
– Pytasz, czy mam na myśli ciebie? – zasugerowała kobieta, bursztynowe oczy zwróciły się w jego stronę.
Uchiha kiwnął głową.
– Nie – powiedziała zdecydowanie. – Ty bardziej przydasz się tutaj. Masz drużynę młodych, niedoświadczonych adeptów organizacji. Zajmij się najpierw nimi, wyszkol ich. Deidara, oficjalnie już może ci pomóc. Oczekuję samych dobrych raportów!
Blondyn uśmiechnął się przez uwagę Konan.
Raport. Zwoje wysyłane przez kruka. Hinata była ciekawa, co Itachi napisał o niej. Czy wspominał o owocującym treningu? Czy chwalił ją tam? A może ganił?
– Na razie nie planuję wysyłać was na konkretne misje, odpocznijcie sobie, zasłużyliście. Wykonaliście kawał dobrej roboty – powiedziała Konan.
– Zostaniesz tu na dłużej? – spytał Deidara.
– Zostanę tu na kilka godzin. – odpowiedziała. – Muszę przeszukać jeszcze raz Świątynię Masek Uzumakich. Wyruszę pewnie do Wioski Liścia, a następnie wracam do przywódcy. Jeśli tylko nic nie popsuje mi planów – mruknęła posępnie. – To może zrobimy śniadanie? Pewnie jesteście głodni.
Hinata nie sądziła, że może maski mogą być istotne. Widziała jedną, kiedy pierwszy raz pojawiła się w kryjówce i znalazła się w pokoju Itachiego.
– Jestem okropnie głodna, burczy mi w brzuchu od dobrej godziny! – krzyknęła Fū, masując się po brzuchu.

***

Hinata siedziała z Fū nad zwojami. Tłumaczyła jej raporty i odpowiadała na pytania, przynajmniej na te, na które znała odpowiedź. Uświadomiła sobie tym, że naprawdę mało wie o swojej organizacji.
Pierwszy raz nazwała ją swoją. Akatsuki. Czym musiała się wykazać, aby otrzymać pierścień? Wiedziała już, że chciała być członkiem Brzasku – ratować ludzi takich jak Fū i pomóc w utrzymaniu pokoju na świecie.
– Nikt z was nie jest użytkownikiem ziemi prawda? – spytała nagle Fū.
– Nie, dlaczego pytasz? – odpowiedziała cicho Hinata.
– W jaskini w klifie… roiło się od użytkowników ziemi. Mogłam sama wydostać się z pomieszczenia, w którym mnie przetrzymywali, ale nie byłam w stanie wyjść z jaskini. Wszyscy mieli wyraźne rozkazy. Jeśli tylko zbuntowałabym się, mieli zawalić klif, nawet przypłacając tym życie. – Głos jej się załamał, gdy mówiła to wszystko. – Za wszelką cenę nie pozwolić mi na to, abym uciekła.
Itachi i Deidara weszli do pomieszczenia w trakcie jej wypowiedzi.
To zdanie wyrażało tyle bólu. Hinata domyślała się, skąd pochodziły ślady więzów na rękach i nogach dziewczyny oraz świeże blizny na plecach, ale teraz dostała wystarczające potwierdzenie.
– Kiedy to się zaczęło?
– Kiedy tylko Shibuki–san, został zabity, a władzę objął jego kuzyn. Wtedy mnie zamknęli w tej celi.
Hinata milczała. Położyła dłoń na barku dziewczyny, aby ją wesprzeć.
– Kira nie żyje, prawda? – spytała Fū.
– Kto?
– Kira to ta, której daliście uciec. Siostra Kyany.
Hinata przypomniała sobie bliźniaczki.
– Nie. – Pokręciła głową.
– Dobrze – przyznała Fu. – Pochowałaby Kyanę i sekundę później zaczęłaby na was polować. Nic się dla niej nie liczyło… Nic nie było ważniejsze od bliźniaczki, nawet ja i obowiązki wobec Wioski Wodospadu.
– Nie masz fobii małych, zamkniętych pomieszczeń, prawda? – spytał Deidara.
– Nie. – Pokręciła głową.
– Tu… jest o wiele lepiej. Czuję się bezpieczniej – odpowiedziała. – Nawet fajna jest ta jaskinia. Wiem, poróbmy coś razem, przyjaciele! Zagramy w karty? Albo tryktraka? A może się wszyscy wykąpiemy?
Hinata uśmiechnęła się. Lubiła pozytywną aurę, jaką roznosiła dziewczynę. Czuła się przy niej trochę niepewnie, powróciła jej nieśmiałość w odpowiedzi na śmiały charakter samej Fū. Propozycja kąpieli była dla niej absurdalna i zarumieniła się, gdy o tym usłyszała. Za to wieczór gier brzmiał przyjemnie.
– Cóż… – Itachi zastanowił się. – Potrzebujemy odpoczynku i odrobiny relaksu. Przyniosę karty. – Zabrał zwoje z drewnianego stołu i ruszył do swojego pokoju.
Deidara uśmiechnął się od ucha do ucha i spojrzał na dziewczyny.
– Ja idę po alkohol! Napijemy się dobrego sake! – W jego głosie słychać było podekscytowanie.
– Deidara–kun, my jesteśmy za młode, nie możemy jeszcze pić alkoholu – broniła Hinata.
– Przecież nikomu nie powiemy – odrzekł blondyn, zbywając ją ręką. – Jesteśmy tu sami, dlaczego ktoś miałby nas powstrzymywać – dodał. – W waszym wieku już piłem alkohol. Według mnie skoro jesteśmy na tyle dorośli, żeby walczyć na śmierć i życie, to jednocześnie jesteśmy na tyle dorośli, aby napić się sake z przyjaciółmi.
Na dźwięk ostatniego słowa Fū zaświeciły się oczy. Podskoczyła.
– Właśnie, Hinata, chcę spróbować, nigdy jeszcze nie piłam. No… proszę? – Fū klasnęła dłońmi i złożyła jej w proszący gest. Spojrzała na nią wielkimi oczami i sugestywnie zamrugała.
– A–ale – zajęknęła. – My nie… M–może jednak nie… – znowu przerwała. – No, dobrze – odparła, gdy zobaczyła, że Fū zaczęła robić się smutna.
– Wiedziałem, że chcesz – krzyknął Deidara na odchodne.
W tym czasie Itachi wrócił i usiadł obok Hinaty. Używając ognistego jutsu rozpalił świeczki i porozkładał je po bokach stołu.
– W co umiecie grać? – spytał.
– Oczko, wojna, tysiąc i trochę makao – odpowiedziała Hinata.
Deidara wrócił z butelką sake. Wyjął czarki, usiadł obok Fū i postawił je przed każdą osobą.
– Ooooo. Musisz mnie nauczyć. Ja znam tylko wojnę i oczko.
– Możemy zacząć od oczka – mruknął Deidara.
Itachi zaczął rozkładać karty.
– Hinata, tylko nie podglądaj tym swoim Byakuganem. – Blondyn wskazał na nią palcem.
– Nie będę, Deidara–kun. Ja nie oszukuję – broniła się.
– Po za tym każde kłamstwo czy oszustwo byłoby doskonale widoczne. – Itachi Zaśmiał się lekko.
To była prawda. Od razu zaczęłaby się jąkać, rumienić i denerwować.
– Ktoś dobiera? – spytał Itachi.
Każdy wziął dodatkową kartę. Deidara polał Hinacie mniej alkoholu, za to sobie, Itachiemu i Fū więcej. Hyūga była wdzięczna, nie chciała się upić. Nie wiedziała jak zareaguje na alkohol.
– Wszyscy skończyli dobierać? – upewnił się Itachi. Każdy pokiwał głową. – To pokazujemy. – Przegrałem, mam wynik dwadzieścia dwa – mruknął i wyłożył karty.
– Ja mam dziewiętnaście – odpowiedziała Fū.
– Ja mam oczko! Całe dwadzieścia jeden – powiedział dumnie Deidara.
– Um – zaczęła niepewnie Hinata i wyłożyła swoje karty. – Perskie oczko, dwa asy.
Bezkonkurencyjna wygrana.
Deidara wpatrywał się w karty Hinaty.
– No, nie, Hi–na–ta! – wyartykułował. Założył ręce przed sobą. – Miałaś nie oszukiwać.
– Miałam po prostu szczęście – odparła z uśmiechem. Poprawiła kosmyk swoich włosów za ucho. Itachi popatrzył na ten gest i zabrał się za tasowanie kart.
– Jak masz takie szczęście, to za wygraną pijesz pierwsza – mruknął.
– Zachowujesz się jak dziecko... Zastanawiam się, czy nie powinienem zabrać ci czarki – powiedział Itachi.
– Jak miałbym się zachowywać inaczej? – odpowiedział Deidara. – Pewnie nie dożyję trzydziestki, a może nawet dwudziestki. Tyle śmierci, które spowodowałem... W wieku trzynastu lat stałem się terrorystą, płatnym zabójcą. Nie oczekuj ode mnie, że po takich wydarzeniach będę normalny. Zachowując się jak dziecko, odbijam sobie w ten sposób moje dzieciństwo – dodał. – Hi–na–ta, nie zapomniałem o tobie.
Hyūga próbowała dodać sobie odwagi. Nie była wybitnie asertywna, mogła odmówić, ale czymś tak drobnym i nieistotnym chciała udowodnić sobie, że się zmieniła. Że miałaby odwagę wypić kieliszek zakazanego sake. Że nie jest już małą dziewczyną trzymaną pod kloszem.
Spojrzała się na Itachiego, który popatrzył się na nią tak, jakby chciał ją wesprzeć. Nie nalegał.
Wzięła czarkę i niepewnie przyłożyła do ust. Szybko wypiła i przełknęła płyn z zaciśniętymi oczami. Odstawiła kieliszek i przyłożyła dłoń do ust.
– Nie dobre – odpowiedziała i kaszlnęła. – Gorzkie i pali w gardle.
– Teraz pójdzie z górki – walnął Deidara i uzupełnił jej czarkę alkoholem. – Przy pierwszym toaście człowiek pije sake, przy drugim – sake pije sake, przy trzecim – sake pije człowieka.*
– Dobrze się czujesz? – spytał Itachi.
– M–mogło być gorzej – odpowiedziała, patrząc w swoje karty. – Dobieram. – Wzięła jedną kartę, a potem od razu drugą.
– Mam nadzieję, że teraz ja wygram, bo też chcę spróbować – mruknęła markotnie Fū. Itachi zaśmiał się na widok zachowania dziewczyny. – Opowiedzcie coś o sobie, chcę lepiej poznać moich przyjaciół – dodała.
– Hinata, zacznij – zachęcił ją Itachi.
– P–pochodzę z Wioski Ukrytej w Liściach. Jestem z klanu Hyūga, posiadam Byakugana. Lubię cynamonowe rolki, zensai i herbatę jaśminową. Moimi ulubionymi kwiatami są irysy i lotosy. Cieszę się, kiedy pomagam innym ludziom.
– A marzenia? Jakie masz marzenia?
– Najmocniej pragnę stać się silniejsza… i zostać dostrzeżona. Chciałabym też założyć w przyszłości rodzinę. Jak byłam mała, to moim marzeniem była podróż do wszystkich krajów.
– To dobre marzenia – skomentowała. – A ty Dei–senpai? – Fū wydawała się być oczarowana. Wpatrywała się w niego jak w obrazek.
– Un… – Przyłożył dłoń do szczęki. – Pochodzę z Wioski Ukrytej w Skałach. Mam dziewiętnaście lat. Uwielbiam jeść pilaf i pić soki. Mam kekkei genkai uwolnienie wybuchu i moim marzeniem jest pokazać wszystkim moją sztukę. Bo sztuka jest eksplozją!
– Itachi, a ty? – spytała się bezpośrednio.
– Pochodzę z Konohy. Mam Sharingana. Pragnę pokoju ponad wszystko.
– Uch, nie mówisz zbyt wiele – skomentowała.
Uchiha kiwnął głową.
– Odkryjcie karty.
– Siedemnaście – odezwała się Hinata. Karty Fū pokazywały liczbę szesnaście, zaś Itachi i Deidara mieli wynik dwadzieścia.
Obaj chwycili za czarki i wypili swój alkohol.
Hinata spojrzała się na Itachiego, który z cichym westchnieniem odchylił głowę do tyłu, odsłaniając długi łuk gardła.
Uchiha potasował karty i rozłożył je ponownie.
– A co z tobą, Fū? Opowiedz nam coś o sobie.
– Z chęcią! Pochodzę z Wioski Wodospadu. Jestem jinchūrikim siedmioogoniastego. Mogłabym jeść sushi codziennie. Moim ulubionym kolorem jest zielony. Chciałabym mieć kiedyś duży dom, dużą rodzinę i dużo zwierząt. Chciałabym nauczyć się jutsu medycznych i grać w różne gry, i dużo zwiedzać. Rzadko opuszczałam moją rodzinną wioskę. Ostatnio byłam w Wiosce Piasku i Liścia, ale chciałabym zobaczyć Wioskę Mgły i jakieś małe tropikalne wyspy!
– Dużo marzeń – rzuciła radośnie Hinata.
– Nie możemy zostać tu zbyt długo. Wkrótce odkryją naszą obecność tutaj. Kwestia czasu, aż dostanę informację, abyśmy zmienili miejsce pobytu – podsumował Itachi. – Mam oczko.
– Ja też – odpowiedziała Hinata.
– O nie, znowu wygraliście. Pewnie oszukujecie! – marudził Deidara. Blondyn rzucił karty i wypił swoją czarkę.
– W rzeczy samej.
Itachi wyglądał na rozbawionego tą sytuacją. Hinata jeszcze nigdy nie widziała, aby ten mężczyzna się tyle uśmiechał.
– Od teraz jak będą remisy pijemy wszyscy. Tak będzie najlepiej, prawda, Fū? – Spojrzał na rozbawioną dziewczynę. Blask ognia odbijał się w jej pomarańczowych oczach.
– Zgadzam się, zgadzam. Ale tym razem ja też wygrałam! – powiedziała pewnie, pokazała innym karty i wypiła swój alkohol.
– Rozpijam młodzież – jęknął Itachi.
Alkohol spowodował, że Hinata rozluźniła się. Nigdy wcześniej się tak nie czuła.
Nie mogła się doczekać, aż spotka się z przyjaciółmi i zaproponuje im noc z kartami. Zaprosiłaby Kibę, Shino, Nejiego, Tenten, Sakurę i Ino. Miałaby gdzieś wszystkie zasady klanu. Zaprosiłaby ich na noc, czego nigdy wcześniej nie mogła zrobić. Bawiliby się do rana, grając i opowiadając ciekawe rzeczy. Po alkoholu wszystko wydawało się być takie zabawne i proste.
Ale nie była już w Wiosce Liścia. Była przy swoich nowych przyjaciołach, gdzie mogła robić wszystkie te zakazane rzeczy. Mogła wreszcie być sobą. Wolna.
Spojrzała na Itachiego. Przybliżyła się do mężczyzny i oparła lekko o niego. Gdy na nią spojrzał, uśmiechnęła się do niego. Przez chwilę białe oczy przenikały czarne.
Wolność.

*****

*Przy pierwszym toaście człowiek pije sake, przy drugim – sake pije sake, przy trzecim – sake pije człowieka – japońskie przysłowie.
*egzamin na chūnina, a przygotowania do walki - zależność ukazana w Naruto Shippūden (przykład Wioski Deszczu)

Rozdział wyjątkowo długi (jak na mnie), pełen dyskretnych spojrzeń... lub w przypadku Fū - nachalnych :D.

Przygotowałam dla Was mały skrót:
Nagato – przywódca, miejsce pobytu znane tylko Konan
Konan – łącznik, Wioska Deszczu
Itachi, Deidara, Hinata – Wioska Wodospadu, misja: schwytanie Chōmei'a
Hidan, Kakuzu – misje zarobkowe, Wioska Ukryta w Chmurach, misja: schwytanie Matatabiego
Sasori, Akumu (8–letnia dziewczynka, odnaleziona w Wiosce Trawy, uwolnienie kryształu) – Wioska Ukryta w Piasku
Kisame, Abunai (26–letni mężczyzna z Wioski Ukrytej w Śniegu, uwolnienie lodu) – Wioska Ukryta we Mgle, misja: znalezienie Isobu

Akumu – koszmar (jap.)
Abunai – niebezpieczeństwo, ale także zwrot znaczący „uważaj!” (jap.)


Dziękuję bardzo za komentarz ;).
Grotę chciałam właśnie opisać bardzo klimatycznie. Trochę, żeby obudziła wyobraźnię. Co do Fu bardzo starałam się oddać jej charakter z anime - specjalnie odświeżałam sobie odcinki, w których ona występuje.

Oj, ona jest takim promyczkiem. Chcę się nią trochę pobawić. Nie bez powodu to akurat Fu trafiła do ekipy.
Co do Itasia - będzie go więcej. O wiele więcej. Mam nadzieję, że ten rozdział cię zadowolił.

4 komentarze:

  1. Powoli, małymi kroczkami, ale Hinata się rozkręca. Bardzo mi się to podoba. Czy po sake, czy bez niego, zdecydowanie tak jak Hinata przysiadłabym się do Itachiego *__*
    Zaczyna w mojej głowie krążyyć myśl, czy Hinata myślała wtedy o Naruto. Czy może już Itachi zaczął zawracać jej głowę?

    P.S. Zauważyłam jeden, malutki błąd: Piątek Mizukage - chyba miało być piątej? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślami wracam do piątku, stąd pewnie ten błąd ^^.

      Co do Hinaty, to powoli zaczyna się zmieniać, zauważać nowe rzeczy... Stopniowo staje się silniejsza, zauważa swoje atuty, które w Wiosce Liścia były zrównywane.
      Naruto - zawsze uważałam, że miłość Hinaty do Naruto jest taka urocza, ale i bardzo naiwna. Naruto cały czas latał za Sakurą, a Hina przez ponad dwa lata rozłąki nadal była w nim zakochana (lub we wspomnieniu z dzieciństwa, bo po dwóch latach nawet nie wiedziała, jak Naruto wyglądał, jak się zmienił itd.).

      Usuń
  2. Podoba mi się ukazanie takiego zwykłego życia i integracji członków poza wykonywaniem misji. W końcu nie samą akcją człowiek żyje i nawet oni muszą trochę rozrywki mieć. Dobrze, że Hinata nadal myśli o przyjaciołach z Konohy, bo byłoby to nienaturalne gdyby nagle o nich zapomniała. Fu także dodaje sporo opowiadaniu swoim skrajnie radosnym usposobieniem, fajna paczka powstała z Hinaty, Itachiego, Deidary i Fu. Każdy jest inny, ale potrafią ze sobą współpracować ku wspólnemu celowi. Ciekawi mnie jak potoczy się wątek z Raikage - w anime był taką gorącą głową i podejmował czasami dosyć gwałtowne decyzje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjaciele Hinaty nie mogliby tak po prostu zniknąć. Musiała ich zostawić, tęskni za nimi.
      Chciałam dobrać postacie tak, aby każdy był inny, ale jednocześnie do siebie pasowali (cechy, funkcje w organizacji i historia).
      Itachi - poważny i refleksyjny; trening członków organizacji, rekrutacja; ciężka historia z rodziną i bratem.
      Deidara - dziecinny; walka z daleka, członek organizacji z wyjątkowym kekkei genkai; historia ojca.
      Fu - radosna; demon pod kontrolą; historia wioski.
      Hinata - spokojna; Byakugan bez ograniczeń, wyszukiwanie innych, widzenie na odległość, umiejętności medyczne; historia rodziny.
      Okashi - skrajnie uroczy *u*, dodający odrobinę cukru w tym opowiadaniu.

      Usuń