Chociaż
droga każdego człowieka jest inna, zawsze istnieje pewien punkt, w którym
wszystkie się zbiegają.
Paulo Coelho
Dotarli do
celu, jednak Hinata nie spodziewała się takiego powitania. Odskoczyła przed
wielkimi głazami.
– Unik –
krzyknął Itachi i chwycił ją za rękę, aby pociągnąć za sobą.
Głośny huk
dotarł do ich uszu, a wielkie głazy spadły na skaliste podłoże i zasypały
niemalże całe wejście do jaskini.
– Wszystko
dobrze?! – krzyknął Deidara z góry.
– Czy on
zawsze robi wybuch na powitanie? – spytała przestraszona, że mogła zginąć. Odeszła
od Uchihy, który przez chwilę trzymał dłoń na jej talii.
– Tylko
czasem – odpowiedział. – W swojej wiosce był niejako terrorystą…
Hinatę
zamurowało, stała się jeszcze bledsza niż jest.
– Słucham? –
podniosła lekko głos. – Dlaczego nie wspomniałeś mi wcześniej, że Deidara jest
terrorystą?
–
Zapomniałem. – Uśmiechnął się.
Coraz
bardziej przekonywała się, że Itachi nie jest osobą, jaką sobie wyobrażała.
Droczył się z nią.
Deidara
zeskoczył z góry.
– Cóż za
sztuka! Danna, jestem dumny!
– Dumny, że
zasypałeś naszą jaskinię? – spytał Uchiha surowym głosem.
– Nie. –
Spiorunował go wzrokiem, jednak jego wyraz twarzy był bardziej komiczny niż
groźny. – Ale jak pięknie zasypało, prawda, mała?
Hinata
zarumieniła się i schowała nieco za Itachim.
– Nie jestem
mała – odpowiedziała.
– Jesteś
niska. – Deidara podszedł bliżej dziewczyny i przyrównał ich wzrost.
Hinata
zrobiła krok w tył i zarumieniła się lekko. Chłopak bardzo przypominał jej
Naruto, który też był blondynem i miał niebieskie oczy. Tak samo ją zawstydzał
i nie mogła się oprzeć myślom, że Naruto w tej chwili mógłby wyglądać podobnie,
w końcu przez dwa lata treningu na pewno się zmienił. Jej myśli zeszły na tor
swojej rodzinnej Wioski, przyjaciół i rodziny. Tęskniła. Nie wiedziała, co
przyniesie jutro. Pragnęła wrócić do domu.
Deidara
zaśmiał się, wyrywając dziewczynę z zamyślenia.
– Czy ty
myślisz? – spytał Itachi.
– Hymm? –
mruknął.
– Nie no,
un… – zaczął niezgrabnie. – Ja te skały posprzątam, do wieczora ich tu nie
będzie.
– Nie o tym
mówię.
– On –
zaczęła – chyba miał na myśli ten huk – dokończyła.
Itachi
pokiwał głową.
– Zaraz mogą
się tu pojawić ninja – dopowiedział i zamknął na chwilę oczy. – Deidara,
zdetonuj jedną skałę zasłaniającą wejście. Jeden wybuch więcej nie pogorszy
sytuacji.
– Tyle
sztuki! – Rozmarzył się.
Deidara
sięgnął do torby. Usta na jego dłoni pożarły białą glinę i uformowały ją w
małego ptaszka, który wzbił się w powietrze i usiadł na jednej ze skał.
– Katsu! –
krzyknął.
Hinata
odskoczyła. Kawałki skały wybuchły, raniąc ją lekko w nogę.
– Schowajcie
się do środka, ja zaczekam na potencjalnych ninja.
Deidara
pociągnął Hinatę za dłoń i weszli skryć się do jaskini.
– Zejdź w
dół i skręcaj cały czas w prawo! – krzyknął.
Hinata
przycisnęła ranę na nodze i zaczęła biec.
Blondyn
poukładał mniejsze skały aby zablokować wejście do jaskini. Uwielbiał walczyć,
ale nie umiał nic zrobić po cichu. Wiedział, że Uchiha załatwi to bez rozgłosu
i zdradzania ich sytuacji.
***
Hinata
skuliła się przy ścianie i spróbowała użyć jej leczniczych zdolności. Chakra
wypłynęła z jej dłoni na zranioną nogę.
Bała się,
ale nie o Deidarę i Itachiego. Bała się o siebie samą. Gdyby ninja z Wioski
Wodospadu rozpoznali ją, to byłaby skończona w swojej Wiosce. Gorzej, mogli by
zabić Hiantę, gdyby ktoś miał cień podejrzeń, że ona współpracuje z mordercą
oraz terrorystą.
Życie nie jest czarno–białe, a gdy poznasz
skalę problemu, sama będziesz nam pomagać.
Słowa
Itachiego przyszły jej na myśl. Nie chciała zostać zdrajcą.
Chciałaby
być silniejsza.
– Byakugan –
szepnęła i aktywowała swoje kekkei genkai.
Deidara
kierował się w jej kierunku, a Itachi czekał na zewnątrz, nikogo oprócz ich nie
zauważyła.
Nie słyszała
żadnych niepokojących dźwięków. Spojrzała na drzwi pokoju i miała nadzieję, że
nikt ich nie otworzy. Była w czyjejś sypiali. Na kamienistej podłodze
znajdowało się łóżko, a obok stały drewniane szafki i regały pełne zwojów i
książek.
– Hyūga! –
krzyknął blondyn.
Hinata
wstała z niewielkim bólem i wyszła z pomieszczenia. Deidara zapalił pochodnie.
– Chodź,
zaprowadzę cię do twojego pokoju, a potem do sali spotkań.
Hinata była
zdziwiona, ale przytaknęła.
Jej pokój
znajdował się zaledwie parę metrów dalej, na podłodze znajdował się tylko fūton
i mała komoda.
–
Naprzeciwko jest mój – odezwał się i podążył w głąb korytarzy, zapalając
kolejne pochodnie po drodze.
Salą spotkań
okazała się jadalnia z małym kącikiem kuchennym. Deidara usiadł przy stole.
– A więc
Hinata?
– Tak mam na
imię – odpowiedziała.
***
Hinata
zobaczyła Konan po raz pierwszy, gdy weszła wieczorem do sali spotkań.
Po kąpieli w
podziemnym źródle, ubrała się w przygotowany przez Deidarę stój – szare
spodenki, siateczkową bluzkę i czarną bluzę z naszytą chmurą. Weszła do
pomieszczenia, mając nadzieję na zobaczenie Deidary, któremu chciała
podziękować za ubrania. Ujrzała tylko Itachiego cicho rozmawiającego z Konan.
Uchiha
schował zwój i usiadł na drewnianej ławie.
Konan nie
uśmiechała się. Jej twarz była poważna i pokazywała żadnych emocji. Hinata pomyślała,
że kobieta wygląda niecodziennie. Papierowa róża ozdabiała fioletowe włosy a
kolczyk pomalowane usta.
– Młoda
Hyūga – rzekła stanowczym głosem. – Przyjechałam sprawdzić twoje umiejętności.
Konan nosiła
skromne ubranie z długim dołem z przodu, które odsłaniało jej ramiona, część
biustu i brzuch z pępkiem, otoczonym przez cztery kolczyki. Zamiast
standardowych butów i ochraniaczy, Konan nosiła obcisłe, niebieskie spodnie i
buty na wysokich obcasach.
Nie czuła
się bezpiecznie przy nowej, wyglądającej nieprzyjaźnie osobie i samym Itachim
Uchihą.
Kobieta
podeszła do Hinaty i dotknęła jej policzka. Hyūga wzdrygnęła się. Nie była
gotowa na kontakt fizyczny.
– Co
potrafią twoje oczy? – spytała cicho.
Hinata
spojrzała na Itachiego, który pokiwał głową. Przełknęła ślinę.
– Potrafią
widzieć na dużą odległość.
– Jak dużą?
– przerwała jej.
– Około
dziesięciu kilometrów – odpowiedziała. – Potrafią widzieć kontury w ciemności,
przenikają przez ściany, ubrania, niektóre pieczęci. Podobno potrafią przejrzeć
iluzję Sharingana. Widzę przepływ chakry, ale nie jej punkty. Mogę rozpoznać
anomalie i czy ktoś używa aktualnie chary, próbuje utworzyć jutsu i…
– Stop –
warknął. – Nigdy nie mów o pełni swoich możliwości, zawsze musisz zatrzymać coś
dla siebie. Nie wiesz, kiedy może ci się to przydać.
Konan
kiwnęła głową.
– Racja.
Tyle informacji mi wystarczy.
– Nie
wiedziałam, że Byakugan może przejrzeć Sharingana. To ciekawe – mruknęła
kobieta.
– Tylko
niektóre iluzje – powiedziała nieśmiało. – Nie byłam w pokonać Tsukuyomi. –
Głos jej się załamał. Nadal nie była w stanie sobie poradzić z koszmarnymi
wizjami.
– Mam
nadzieję, że staniesz się pełnoprawnym członkiem organizacji. Możesz nam się
bardzo przydać. – Konan uśmiechnęła się lekko. – Deidara! – krzyknęła.
– Aaaaa! Ja
tu próbowałem podsłuchiwać, byłem gotowy na szepty, a nie na krzyki, danna –
powiedział i wszedł skrzywiony do pomieszczenia. Usiadł koło Itachiego,
trzymając się za bolące ucho.
Hinata
zaśmiała się, zasłaniając swój uśmiech dłonią. Nie mogła się oprzeć myśli, że
Deidara przypominał jej Naruto. Zatęskniła za Uzumakim. Brakowało jej jego
głosu i pozytywnego myślenia.
– Nie marudź
– odparła. – Mamy nowe informacje o dwuogoniastej i siedmioogoniastej.
Hinata
wpatrywała się zainteresowana.
– Dwuogoniasta
Yugito Nii podniosła właśnie swoje kwalifikacje i została jōninem. Jest obecnie
jedną z najsilniejszych osób, które poszukujemy. Kakuzu był na jej egzaminie.
Ognistym jutsu spaliła przeciwników. Nie jest już łagodną dziewczynką. Pod
opieką Killera B, który ma w sobie ośmioogoniastego, z dnia na dzień staje się
coraz silniejsza, a jej kontrola nad chakrą się rozwija. Jest zagrożeniem
międzynarodowym na pełnych usługach Raikage.
–
Zostawiacie mi ją – odezwał się Itachi. – Zajmę się nią.
Hinata była
ciekawa, dlaczego dziewczyna przykuła uwagę Uchihy.
– Dobrze,
ale nie sam. Śpiesz się. Killer B i Yugito nie są łatwymi kąskami. Trzeba to
zrobić podstępem.
– Zadbam o
to – odpowiedział.
Konan
pokręciła głową. Wyjęła zwój z rysunkiem. Na papierze widać było niską
dziewczynę o zielonych włosach.
– Fū. –
Wskazała palcem. – Jest skarbem Wioski Wodospadu. Bardzo trudno zobaczyć ją na
zewnątrz. Nie uczestniczy w misjach. Nie mamy o niej zbyt dużo informacji. Od
szpiegów wiemy tylko, że nie jest zbyt silna, cały czas ją trenują i nie widać
rezultatów, trudno jej zapanować nad chakrą. Jest przetrzymywana przez władze
wioski. Spróbujecie ją znaleźć i przekonać do współpracy. Jest łatwa do
manipulacji, kiedyś już próbowali ją wykorzystać.
– W
zasadzie… to chyba ją znam. – Odważyła się przerwać Konan.
– Słucham? –
Kobieta zamrugała parę razy ze zdziwienia. – Skąd?
– Była na
egzaminie na chūnina razem ze mną. Mój kuzyn mi o niej opowiadał. Potrafi
wytworzyć skrzydła z chakry i latać. Wygląda trochę inaczej niż na rysunku, ale
to chyba o nią chodzi.
– No to
dobre! – Deidara roześmiał się. – Nasza Hinatka już ma więcej informacji niż
my!
Konan
zdzieliła Deidarę zwojem po głowie.
– Ucisz się
– powiedziała do blondyna. – Mów więcej – zachęciła Hyūgę.
– Nie wiem o
niej zbyt dużo. – Hinata speszyła się. – Ponoć jest bardzo przyjacielska i
dobrze walczy.
– O którym
egzaminie mówiłaś? – spytała Konan.
– W Wiosce
Piasku.
Konan
skrzywiła się i uderzyła pięścią w stół.
– Szpiedzy
nie informują nam o wszystkim – wycedziła. – Trudno pominąć fakt, że
obserwowany obiekt był za granicą kraju. I to w Wiosce Piasku!
– Zapewne
była pod przykrywką. Wątpię, aby Kazekage zgodził się na przyjazd innego
jinchūriki, szczególnie, że wykorzystując swojego demona zaatakował tak Konohę.
– Możliwe.
Żaden szanujący się Kage nie pozwolił by wejść demonowi do swojej wioski. Jak
to było w przypadku Konohy, gdyby nie Uzumaki, to byłoby po Wiosce Liścia.
–
Naruto–kun? – spytała Hinata.
– Tak,
Naruto Uzumaki.
Wszyscy
zamilkli.
–
Przekazałem wiadomość do przywódcy – powiedział Itachi.
Deidara nie
odezwał się ani słowem. Pomyślał, że lepiej będzie zachować milczenie i nie
poruszać tego tematu. Najwidoczniej Hinata nie mogła się jeszcze dowiedzieć o
dziewięcioogoniastym.
*****
W następnych rozdziałach obiecuję trochę
więcej akcji, bo na razie to takie pitu-pitu, organizacja, pitu-pitu. Hinata
nie dowiedziała się, że Naruto ma w sobie demona, także to taka tajemnica.
Itachi i Deidara będą kręcić i nęcić... tylko po to, aby Hinatka się nie
dowiedziała.
Poważnie się zastanawiam, czy umieścić w
opowiadaniu jeszcze jednego członka Akatsuki. Na pewno umieszczę parę demonów.
Jestem pewna co do dwóch, ale więcej też jeszcze nie zdecydowałam.
Kryjówka moich bohaterów w moich wyobrażeniach
jest bardzo podobna do kryjówki Orochimaru, wyobrażam sobie także tunele i małe
źródło. W środku nie ma elektryczności, jest tylko gaz - do kuchenki i
pochodnie - do oświetlenia.
Chciałabym też Was zaprosić na podstronę
Autorka. Możecie mnie tam lepiej poznać. Odpowiadam tam skąd pomysł na
opowiadanie ItaHina, dlaczego taki tytuł, kto mnie zmotywował do napisania
bloga, ciekawostki o mnie, ulubieni bohaterowie, ulubiony cytat i wiele więcej!
Tak jak pisałam wcześniej, nie mam mowy na razie o zaufaniu. Hinata boi się Itachiego, więc będzie działać zachowawczo i tak, aby było przede wszystkim dla niej bezpiecznie.
Co do Deidary, to on jest jednym z głównych bohaterów w tym fanfiction, na serio.
Taichi to takie słodkie imię, chciałam je umieścić! ♥
Fragmenty z perspektywy Kiby na pewno się jeszcze pojawią. Nie będę Ci spojlerować, wszystkiego sama niedługo się dowiesz. Akcja ItaHina, na to trzeba jeszcze poczekać. Nie można oczekiwać od Hinaty, że tak szybko zakocha się w innym chłopaku.
Kyōko
Oj, rozpisuj się, rozpisuj. Myślę, że każdy lubi długie komentarze ;).
Co do relacji Hinata-Hanabi zgadzam się w pełni! Dopiero w filerze została ukazana ich relacja, która była niejako przyklejeniem taśmy na złamanie otwarte. Jakby ten filer zupełnie nie odnosi się do realnych relacji w Naruto albo Naruto Shippūden. A wspomniana przez Ciebie konfrontacja nastąpi kiedyś. ♥
K.
W sumie wspomnienia o tym, co Itachi robił poza Akatsuki, to bardzo fajny pomysł ♥. Wykorzystam to jeszcze!
Co do Gaary - mam dla was niefajną wiadomość: nie, nie będzie go w tym fanfiction. Uważam, że schwytanie Gaary to bardzo ciekawy, ale zbyt popularny motyw i jednocześnie zupełnie oklepany. Zdecydowanie wolę skupić się na innych, ciekawych postaciach.
Kyōko
Oj, rozpisuj się, rozpisuj. Myślę, że każdy lubi długie komentarze ;).
Co do relacji Hinata-Hanabi zgadzam się w pełni! Dopiero w filerze została ukazana ich relacja, która była niejako przyklejeniem taśmy na złamanie otwarte. Jakby ten filer zupełnie nie odnosi się do realnych relacji w Naruto albo Naruto Shippūden. A wspomniana przez Ciebie konfrontacja nastąpi kiedyś. ♥
K.
W sumie wspomnienia o tym, co Itachi robił poza Akatsuki, to bardzo fajny pomysł ♥. Wykorzystam to jeszcze!
Co do Gaary - mam dla was niefajną wiadomość: nie, nie będzie go w tym fanfiction. Uważam, że schwytanie Gaary to bardzo ciekawy, ale zbyt popularny motyw i jednocześnie zupełnie oklepany. Zdecydowanie wolę skupić się na innych, ciekawych postaciach.
Tak, ja chcę więcej akcji. Dużo więcej. Daj mi ją. Oczekuje z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tutaj Deidara <3 Zakochałam się w nim, choć nigdy jakoś bardzo za nim nie przepadałam. A kogo chciałabyś jeszcze umieścić z Akatsuki? :3
Zdziwiłam się, że nie przepadasz za Deidarą, w końcu sama go masz w opowiadaniu, ale w sumie masz też Sakurę, więc już nic mnie nie zdziwi.
UsuńKogo chcę umieścić? Tajemnica, ale w która niedługo sama wyjdzie na jaw. Nie planuję dużej ilości bohaterów, zaledwie kilku ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDeidara rzeczywiście przypomina zachowaniem Naruto - podoba mi się :D Konan wydaje się tutaj trzymać rozbrykanego Deidarę w ryzach, co mocno mnie rozbawiło.
UsuńCzekam na więcej akcji z niecierpliwością.
U mnie widoczne są odpowiedzi na komentarze jak coś, ale pomysł umieszczania ich pod rozdziałem też jest dobry :3
– Aaaaa! Ja tu próbowałem podsłuchiwać, byłem gotowy na szepty, a nie na krzyki, danna – powiedział i wszedł skrzywiony do pomieszczenia. Usiadł koło Itachiego, trzymając się za bolące ucho. - mój ulubiony fragment
UsuńNa dodatek droczący się z dziewczyną Itachi to dla mnie coś nowego, ale podobają mi się wstawki z delikatnym humorem.
Jej, dziękuję za komentarze. Sama uwielbiam trochę droczenia się, tu trochę sarkazmu, tu trochę ironii, ale cóż, nie mogę przesadzać, w końcu Itachi nie jest zbyt zadziorny.
UsuńCo do Deidary, tak Konan uważa go za dzieciaka i tak go traktuje.
Całkiem zabawny rozdział, uśmiałam się przy pierwszej scenie. :D Natomiast przy drugiej, poczułam się troszkę zagubiona, więc pozwolę sobie dopytać o parę rzeczy. :D Umiejętności Byakugana są zmienione w tym opowiadaniu? Napisałaś wyżej, że Hinata nie widzi punktów przepływu chakry. Postanowiłaś troszkę pobawić się tą umiejętnością? :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za wyobraźnię, choć troszeczkę się gubię. Może przy kolejnych rozdziałach troszeczkę wszystko się rozjaśni. :3
w Naruto w odcinku z walką Neji'ego i Hinaty Kakashi wyraźnie powiedział, że nawet klan Hyuga nie widzi punktów chakry, bo są za małe (główka szpilki). W anime zostały one przedstawione obrazowo jako widoczne, ale słowa temu przeczą. Próbowałam to jakoś skleić to nieporozumienie. Zostawiłam to tak: nie mogą zobaczyć punktów, jednak szybszy przepływ chakry z danego punktu sygnalizuje jego obecność.
UsuńWłaśnie te niejasności próbuję jakoś określić i wyjaśnić, ale muszę przyznać, że niektóre rzeczy nie będą zgodne z kanonem, żeby chociażby wypełnić luki w fabule anime. W anime jest tak dużo niedopowiedzeń, jeśli chodzi chociażby o klan Hyuga - myślę, że sama wiesz, bo sama poruszyłaś temat matki Hinaty. Co się z nią stało? Było ukazane jedynie zdjęcie, ale na ślubie Hinaty już zdjęcia kobiety nie było (co by świadczyło o śmierci). Zmarłego Neji'ego już tak. (To w końcu żyje czy nie żyje? :))
Mam nadzieję, że wszystko rozjaśni się w następnych rozdziałach. To dopiero czwarty rozdział :D. W następnych nie będzie też natłoku bohaterów. Wszystko się powoli ustatkuje, obiecuję ♥
Zdecydowanie Deidara skradł moje serce, jest taki beztroski i widać, że niedojrzały, lecz przy tym wesoły. Czekam na następny rozdział. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDeidara jest inspirowany Naruto. To właśnie on cały czas będzie przypominał Hinacie o Naruto.
UsuńRównież pozdrawiam ;)