Aktualizacja 30.12.2021
Zapraszam do czytania.


BLOG O TEMATYCE ITAHINA
Autor: Sharona

4.09.2020

Rozdział 8

Bez Ciebie jestem szalony, a z Tobą wpadam w szaleństwo…
Emil Cioran – Święci i Łzy

– Hokage–sama, chcemy prosić o możliwość wyruszenia na poszukiwania Hinaty Hyūgi.
Tsunade przestała czytać raport.
– Odmawiam, zajmują się tym wykwalifikowani ninja. Klan Hyūga został podzielony na małe delegacje i wyruszył do każdego kraju. Ktoś musi zostać w wiosce.
– Mogą ją tam torturować – argumentował Inuzuka
– Zgadzam się z Kibą, Hokage–sama – mruknął Shino. – Ale nie wiemy, czy ona w ogóle żyje. Minęło już tyle czasu.
– Nie mów tak, Shino! Nie waż się wypowiadać takich słów. Przetrzymują ją. Na pewno – pocieszał siebie.
Akamaru zaszczekał.
– Mamy bardzo złe myśli – przyznała Tsunade.
Kiba zamilkł.
– Misje poszukiwawcze Sasuke Uchihy trwały miesiącami. Naruto nigdy się nie poddał! My też nie możemy się poddać. To nasza przyjaciółka.
Tsunade westchnęła i złożyła ręce na piersi.
– Jesteście świadomi zagrożenia? Hinata mogła trafić do grupy przestępczej Akatsuki, której członkiem jest Itachi Uchiha. Możecie spotkać na swojej drodze nie tylko jego, ale i resztę wyspecjalizowanych jednostek ninja z innych wiosek – dodała.
– Wiemy, co nam grozi – odpowiedział Kiba.
Tsunade wstała zza biurka.
– Wyruszycie na misję na własną odpowiedzialność. Zabierzecie ze sobą Neji’ego Hyūgę, gdy ten wróci z obecnej misji. Możecie się wybrać do wybranej wioski. Możliwe, że Hinata jest ukrywana w jednej z mniejszych miejscowości, których nie zdążyliśmy jeszcze sprawdzić.
– Dziękujemy, Hokage–sama – odezwał się Kiba. Uśmiechnął się. W jego sercu pojawiła się na nowo nadzieja.
– Nie dziękujcie, jeszcze nie skończyłam – przerwała. Kobieta zamknęła oczy. – Jeśli Hyūga Neji nie wyrazi zgody na dołączenie do was, misja się nie odbędzie. Po za tym… będziecie grupą zwiadowczą. Nie zezwalam na walkę, jeśli przeciwnicy będą mieli przewagę. Jeżeli potwierdzicie tezę, że Hinata żyje, zostanie po nią wysłany oddział ANBU.
Kiba i Shino kiwnęli głowami.

***

Kiba spojrzał na smutnego Akamaru. Towarzysz był niepocieszony, bo widział stan swojego właściciela. A Inuzuka był w rozpaczy.
Nie miał ochoty nigdzie wyjść, odmawiał na zaproszenia na lody czy ramen, a tym bardziej na herbatę. Był sezon na jaśminową a on tylko denerwował się, gdy tylko ktoś o tym wspominał. Kiba czasem zapraszał Hinatę do siebie, zawsze prosiła o właśnie tę, jej ulubioną.
Ino próbowała parę razy wyrwać go z domu, ale bez skutecznie. Chodził z Shino na różne misje, opiekował się czasem geninami, ale nie otrząsnął się jeszcze z tego, co się stało parę tygodni temu.
Teraz wiedział, co Naruto czuł dwa lata temu. Już wiedział, dlaczego tak usilnie szukał Sasuke. Z tęsknoty.
Hinata była dobrą osobą. Miłą, życzliwą, troskliwą i zdecydowanie za delikatną. Ale miała pewien urok, swoją odwagę, swój cel, swój styl życia.
– Mam nadzieję, że nie robią ci krzywdy.
Wyobraził sobie skrzywdzoną Hinatę, uwięzioną i torturowaną.
– Że nie cierpisz dużo. Albo chociaż, że nie cierpiałaś, gdy… – zamilkł. Przełkną ślinę. Poczuł w gardle gulę goryczy. Myślał o tym, że Hinata mogła już nie żyć. Byłby głupcem, gdyby nie wziął tego pod uwagę. – Po prosty przeżyj, Hinata, przeżyj. – Dźwięk jej imienia na języku wywołał mrowienie.
Walnął się na łóżko i chwycił za jej halkę. Jej zapach już dawno się ulotnił. Żałował, że nigdy nie zobaczył jej w tym ubraniu. Gdyby komuś się tak pokazała, pewnie zarumieniłaby się cała jak pomidor, a potem zemdlała. Kiba zaśmiał się pod nosem.
Zastanawiał się, czy był w niej zakochany. Nie był tego pewny, ale cały czas o tym myślał. Kiedy to się stało, czy dopiero po jej odejściu, czy może chwilę przed? Czuł nieprzemijające emocje. Tęsknił, często ją wspominał – treningi, wyjścia, śmieszne lub też smutne momenty.
– Byliśmy tak blisko, prawie cię wtedy znaleźliśmy. – Pomyślał o Itachim, walką jej matki z użytkowniczką papieru. Gdyby tylko był wtedy z nimi i nie ruszył za przynętą… Nie, nie mógł się obwiniać. Wykonywał rozkazy. – Spróbuj się wydostać, albo zostaw chociaż po sobie jakiś ślad. Jakikolwiek.

***

Hinata weszła do pomieszczenia, w którym znajdowało się podziemne źródło. Miała zamiar wykąpać się. Odłożyła szare spodenki i siateczkową bluzkę na brzeg, po czym chwyciła za pas obi, aby go rozwiązać.
Nagle Itachi wynurzył się spod wody, zarzucając swoje włosy do tyłu. Hinata ujrzała jego klatkę piersiową. Woda sięgała mu do bioder, po czym wstał.
Nagi, mokry i jeszcze raz nagi.
Hinata nie była w stanie zamknął oczu, nogi jej zmiękły, a ona sama poleciała do tyłu.
Zemdlała.

***

Zamiast skupiać się na medytacji przed eksplorowaniem jaskiń na klifie, gdy tylko na chwilę zamykała oczy miała przed oczami jeden obraz.
Jego, nagiego, z ściekającą wodą po jego ciele.
Pierwszy raz widziała nagiego mężczyznę. Nie wiedziała, dlaczego Itachi to zrobił. Dlaczego pokazał jej się nagi. Dlaczego wtedy wstał? Chciał ją speszyć?
Mimo tego, że potrafiła swoim wzrokiem patrzeć przez ubranie, to nigdy tego nie wykorzystała. Czułaby się jakby obdzierała kogoś z prywatności. Po za tym nie była wcześniej na to gotowa, aby zobaczyć kogoś nago.
Była przecież zakochana w Naruto! Czekała na niego ponad dwa lata aż wróci i… I co? On nie był w niej zakochany. Nie zauważał jej. Czasami zastanawiała się, czy naprawdę jeszcze coś czuje, czy to nie przyzwyczajenie. Chciała, aby Uzumaki wrócił, ale nie sądziła nigdy, że dostrzeże kogoś innego.
Itachi podobał się jej. Był wysoki, umięśniony i…
Ocknęła się dopiero w pokoju. Miała bandaż na głowie. Itachi musiał przenieść ją, gdy zemdlała.
Czuła jak gorąco rozprzestrzenia się na jej twarzy. Wiedziała, że się rumieni.
– Jesteś tam, un? – Deidara pomachał jej dłonią przed twarzą. – Załatwiłeś ją, danna – mruknął do Itachiego.
– Hinata, skup się – skarcił ją Itachi.
– Tak, tak! – Oprzytomniała nagle. – Byakugan!
Itachi zaśmiał się pod nosem. Nie oczekiwał, że wywoła taką burzę w jej umyśle. Była… taka niewinna. Dobra. Przeciwieństwo jego samego. Nie chciał, żeby ktokolwiek zepsuł tę naturalną dobroć w niej.
– Widzę ją bardzo dobrze. Chyba śpi. Znajduje się w chronionym przez dwójkę shinobi pokoju. Widzę niżej salę treningową, w której walczą dwie kobiety. Dalej jest coś w rodzaju zbrojowni, obok są pomieszczenie ze zwojami. Na początku i na końcu korytarza znajdują się ninja. Nikt nie pilnuje wejścia do klifu. Nie jestem pewna, ale chyba chcą utrzymać pozory, że w środku nic się nie dzieje, że to zwyczajny klif.
– Dobrze widzisz wewnątrz?
– Tak, ma suficie i na ścianach są fluorescencyjne minerały.
– To nam sporo ułatwia – rzucił Itachi.
– Znalazłam korytarz ewakuacyjny prowadzi pod powierzchnię wody i ciągnie się na ponad dwanaście kilometrów.
Deiadra sapnął z wrażenia.
– Szlag. Spróbuję od razu zawalić ten korytarz. Moja glina gorzej działa pod wodą. Możliwe też, że jak zrobię zbyt duży wybuch, to spowoduję tsunami. Powiedz mi, gdzie dokładnie jest.
Znajdowali się daleko od klifu, nie mogli sobie pozwolić, aby ktoś wykrył nieukrytą chakrę Hinaty.
– Znajduje się bezpośrednio pod wejściem. Twoja glina musi opaść na wysokość około piętnastu metrów.
Deidara chwycił za glinę i stworzył z niej rybę.
– Nie ma sprawy.

***

– My na pewno chcemy ją uwolnić?
– A masz co do tego wątpliwości?
– Chcę się tylko upewnić, że... n–nie będzie tak, jak ze mną było.
– A czy ja ciebie nie uwolniłem? Zadaj sobie pytanie, czy nie czujesz się teraz bardziej wolna, niż gdy byłaś z ojcem? Uwięziona pod jego dachem, pod jego wolą, pod jego decyzjami. Nękana, czułaś się słabsza. Tutaj już stałaś się silniejsza, doceniłaś swoje zalety. Mimo tego, co powiedziałem ci, abyś opuściła wioskę, to nie trzymamy cię tutaj siłą. Ale czy nie tego właśnie potrzebowałaś?
– J–ja – zająknęła.
– Byłem tylko zapalnikiem. Iskrą, która wywołała w tobie nie pożar a pożogę.
Dźwięk jego głosu sprawił, że włosy stanęły jej wzdłuż karku.
Hinata od początku miała wrażenie, że mężczyzna wie o niej więcej niż ona sama. Czuła, że każdym spojrzeniem wyciąga z niej nową informację i nie ukrywał tego. Chociaż ona dopiero go poznawała, to Itachi obserwował ją od paru lat. Jak mogła się z nim mierzyć?
Była pewna, że dźwięk bicia jej serca był doskonale słyszalny.


*****

SPOKOJNIE, SPOKOJNIE! Jeszcze jedna scena i na długo przystopuję z miłosnymi wątkami. To się dzieje za szybko, chociaż w ich rzeczywistości minęło zdecydowanie więcej czasu. Tak dla orientacji powiem, że Naruto jeszcze nie powrócił do wioski.

Dziękuję, że mogę z Wami wdać się w dyskusję i cieszę się, że wysuwacie własne wnioski z tego opowiadania.

Mam nadzieję, że rozdział Cię zadowolił. Akcja (a raczej jej zapowiedź) była i jeszcze będzie. 
Bardzo się cieszę z Twojej reakcji. Cieszę się, że mój tekst wywołuje takie emocje!
Bardzo dziękuję za komentarz. 

Następny rozdział będzie krótszy, ponieważ chciałam zbudować napięcie, przed bardzo rozbudowanym rozdziałem dziewiątym. (Napięcie, a nie zbędne przedłużanie.

Lys andra
Itachi to moja najbardziej rozbudowana postać. Siedziałam nad nim dobre tygodnie. Chciałam pokazać jego charakter i uczynić go wielowymiarowym (najlepszym jak na moje umiejętności). Będzie miał swoje wzloty i upadki, nie zawsze będzie postępował właściwie, a konsekwencje jego działań go nie ominą. Przede wszystkim Itachi to tylko człowiek, o czym zapomina się w wielu opowiadaniach. Jednak na rozwój jego postaci będzie jeszcze czas, skupiłam się na tym w późniejszych rozdziałach. Nie chcę odkrywać swoich wszystkich kart od razu. 
Mogę jedynie mieć nadzieję, że Cię nie zawiodę :D.

9 komentarzy:

  1. Oh, jestem zaskoczona przemyśleniami Kiby. Czyżby skończył w tym opku ze złamanym sercem? Oby nie, za bardzo go lubię! :p Parsknęłam śmiechem przy scenie z nagim Itachim. Nie potrafię go sobie wyobrazić w takiej sytuacji. XD
    W moim odczuciu łatwiej i przyjemniej czyta się takie krótsze notki, więc długość jest dzisiaj na plus. :3
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależało mi na takiej śmiesznej scenie. Coś typu przełamanie lodów. Ja sama śmiałam się, gdy pisałam tę scenę. Dosłownie sprawiła mi ona taką przyjemność, że szok. Jak wpadłam na pomysł na tę scenę to sama zrobiłam Pikaczu O.O

      Usuń
  2. Przystopujesz z romansem? Ale dlaczego? Właśnie chcę go więcej w połączeniu z akcją, naprawdę. Dziwnie się poczułam czytając o nagim Itachim. Takie niespodziewane to było ^^"
    Czekam do następnej notki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Romans będzie, ale najpierw muszę wprowadzić parę trudnych scen. Dopiero później mogę zacząć coś działać w relacji ItaHina ♥.

      Usuń
  3. Nie spodziewałam się zauroczenia Kiby Hinatą.
    Bardzo podoba mi się rozwój Hinaty, która powoli odkrywa własny potencjał. Wstawki romantyczne są na tyle lekkie i niezobowiązujące, że absolutnie nie mam poczucia, że relacja za szybko się rozwija.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może mi się wydaje, że jest za szybko. Lubię powolne budowanie relacji, ale grunt, że czytelnikom się podoba ;) Powoli coś się zacznie dziać.

      Kiba też się nie spodziewał zauroczenia. Dopiero, gdy Hinaty zabrakło, on zaczął sobie uświadamiać, jak bardzo jej mu brakuje.

      Usuń
  4. Moja pierwsza reakcja po przeczytaniu: Itachi *__*
    Chciałabym więcej Itasia, a jak sobie wyobrażę scene, gdy wychodzi i jest nagi to.. dobra może jest zbyt późno i lepiej przemilczeć co siedzi w mojej głowie :x
    Kiba, Kiba, Kiba czasem zastanawiałam się, czy w Naruto nie był zakochany w Hinacie, dlatego nie mógł sobie znaleźć partnerki, tutaj bardzo mi pasuje (czekałam no poojawienie się tej postaci)
    Chcę więcej Itasia!
    A w sumie to ciekawy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Piękny ten nowy szablon <3

      Usuń
    2. Wierz mi, że też lubię sobie wyobrażać Itachiego.
      Co do Kiby... Twoja teoria jest całkiem prawdopodobna. Chociaż myślę, że gdyby było tak jak mówisz, to byłby jakiś filer na ten temat. (Z drugiej strony może nie chcieli tworzyć tego wątku, żeby zakończenie Kiby nie było smutne.)

      Usuń