Miłość jest ślepa, dlatego lubi ciemność.
Tadeusz Gigger
– Nie wyspałem się. – Hidan ziewnął.
–
Koszmary? – spytał Itachi.
Hidan
pokiwał głową.
– Ty chociaż
możesz przytulić się do Hyūgi. Deidara ma tą swoją bijū. A ja czasem
przytulałem się do Konan – powiedział smętnie.
– Nasz
przywódca o tym wiedział? – Itachi
spojrzał się na mężczyznę. – Znajdź sobie jakąś – dopowiedział.
– Nie
mam czasu – odpowiedział. – I nie chcę. Chociaż może tu zostanę, to się
przypałętają.
Itachi
zaśmiał się lekko.
Okashi
przyszedł do jadalni i wskoczył na stół. Hidan wyciągnął rękę, aby pogłaskać
kota.
– Myłeś
ją w ogóle? – spytał Okashi.
Hidan
zaśmiał się.
–
Kupiłem dla ciebie rybę, a ty nie chcesz dać się nawet pogłaskać.
– Miau,
no może troszkę. Ale nie dotykaj ogona!
Hidan
przejechał dłonią po puszystej sierści kota. Okashi zamruczał.
– Konan…
przed śmiercią… znalazła jakiegoś użytkownika lawy – powiedział do Itachiego.
– Masz
jakieś informacje?
– Nie
dużo, na pewno była to kobieta z Iwagakure.
–
Deidara powinien coś wiedzieć. W końcu mieszkał tam przez długi czas –
odpowiedział Itachi.
***
– Itachi–kun! Przestraszyłam
się – powiedziała Hinata, łapiąc się za serce. Zapatrzyła się na mężczyznę,
który był bez koszulki.
– Przepraszam.
Itachi zbliżył się do
dziewczyny i złapał ją za biodra. Przybliżył się, żeby ją pocałować.
– Co robisz? – spytała nagle.
Na jej policzkach pojawiły się rumieńce.
Czarne oczy przeszyły białe.
– Sugerujesz, że nie wiesz?
Nie odpowiedziała, jednak ciało jednak nie miało oporów, by przemówić za nią.
Połączyli swoje usta. Jego pocałunek podsycił jej pożądanie. Złapała go za szyję. Itachi dotknął jej obojczyka, aby po chwili złożyć tam delikatny pocałunek.
Gorący ogień namiętności, spalił wszystkie zahamowania. Całował ją tak namiętnie, że aż wywołał u niej zawroty głowy. Hinata odpowiedziała na jego pocałunek, nie siląc się na wcześniejszą delikatność. Dłońmi przejechała po jego muskularnym torsie.
Itachi oderwał swoje usta, jednak po chwili zszedł pocałunkami na jej dekolt. Jedną rękę położył na jej plecach, a drugą na jej piersi, ściskając ją. Hinata nie mogła pohamować jęku.
Instynktownie przylgnęła do niego.
Itachi zaczął obejmować jej udo. Przesuwał swoją dłoń w górę i w dół, doprowadzając ją do szaleństwa. Bez uprzedzenia podniósł Hinatę i położył na łóżku.
– Kocham cię – zaczął Itachi, przerywając pocałunki. Patrzył jej głęboko w oczy.
Serce Hinaty zabiło mocniej. W końcu pierwszy raz w życiu usłyszała, że ktoś ją kocha.
– Żałowałbym gdybym ci tego nie powiedział. – Pocałował ją żarliwie.
– Ja…
– Ciii Nie musisz nic odpowiadać.
Pokonał jej nieśmiałość. Rozbroił ją.
***
– Co z
Uzumakim? – spytał Hidan, bawiąc się koralikami swojego różańca. – Opracowałeś
plan?
–
Częściowo. Dziewięcioogoniasty jest jak na razie pod dobrą ochroną. Potrzebujemy
przynęty, aby wywabić do z Wioski.
– Mogłeś
mi powiedzieć wcześniej – powiedziała cicho Hinata, wychodząc z ukrycia.
–
Przysłuchiwałaś się – stwierdził Itachi i oparł się o ścianę.
–
Jesteście ninja, chyba umiecie rozpoznać chakrę innej osoby – mruknęła Hinata.
Itachi
uśmiechnął się, słysząc kąśliwą uwagę z ust dziewczyny.
– Nie
była to istotna kwestia.
–
Dlaczego tak sądzisz? – spytała Hinata. Czuła gniew, który trzymała wewnątrz
siebie i nie pozwalała mu przemówić.
– Nie
chcemy zabić Naruto, chcemy, aby do nas dołączył. Nasz przywódca twierdzi, że
Uzumaki mógłby być jego zastępcą.
–
Słucham? – spytała Hinata.
– Co? –
spytał Hidan równie zdziwiony.
– Nasz
przywódca pochodzi z klanu Uzumaki – odpowiedział Itachi.
–
Widziałeś go? – wyszeptał Hidan, jakby taka informacja miała być tajemnicą,
której inny nie powinni usłyszeć.
– Nie –
zaprzeczył. – Konan mi zawsze dużo mówiła… Naruto nie dość, ze ma cechy klanowe
silnego rodu, to jeszcze bardzo przypomina swojego ojca. Minato Naminakaze był
potężny, a jego syn staje się coraz lepszy.
–
Naruto–kun jest synem czwartego Hokage?
Itachi pokiwał głową.
– Tak, jego żona, Kushina była przyjaciółką mojej matki. Naruto wygląda niemalże identycznie jak ojciec.
– Czyli Naruto jest względnie bezpieczny? – upewniła się Hinata.
– Względnie.
***
Hinata
aktywowała Byakugana. Przepływ chakry w ciele Deidary był silny i mielił się w
odcieniach fluorescencyjnego błękitu. Dostrzegła jego krytyczne punkty tanketsu
i ruszyła do przodu.
Deidara
zdetonował bombę. Hinata odskoczyła. Zaatakowała. Zablokowała mu dwa punkty na
ręce.
Deidara
odskoczył w górę, rzucił gliniane ptaki na ziemię. Pył rozniósł się po otoczeniu.
Hinata
podążyła w kierunku chłopaka. Mignęła jej przed oczami postać Kō. Nie dość, że
nawiedzał ją w snach, to jeszcze na żywo. Kō zniknął z jej oczu, a na jego
miejscu pojawił się uśmiechnięty Naruto. Kolejny niespodziewany wybuch powalił
ją na ziemie.
– Cholera, Hinata!
– Nic ci nie jest?! Hinata,
słyszysz mnie?!
Obuch zagłuszył jej słuch.
Hinata mrugała oczami, ale wciąż widziała bezkształtne, rozmazane plamy.
Kręciło jej się w głowie, a świat wirował.
Zemdlała.
***
Hinata poczuła coś na twarz.
Zmarszczyła czoło i ostatecznie wybudziła się ze snu.
– Ja… chciałbym być z tobą na zawsze.
Zaskoczona niespodziewanym oświadczeniem
Hinata ponownie podniosła głowę, a jej tętno gwałtownie wzrosło. Wpatrywała się
w niego przez długą chwilę, czekając, aż bicie jej serca się uspokoi.
Hinata
pokręciła głową, z jednej strony niedowierzając w słowa Itachiego, z drugiej
nie do końca ufając swojemu słuchowi. Z tyłu głowy czuła niespokojne mrowienie.
Miała wrażenie, że pomimo dobrych słów, Itachi coraz bardziej pogrążał się w
ciemność. I ciągnął ją za sobą.
***
– Co się
wtedy stało? – spytał Itachi.
– Zdekoncentrowałam się – wytłumaczyła. – Miałam przewidzenia.
–
Dlaczego?
–
Wyrzuty sumienia? – Westchnęła. – Te wszystkie kłamstwa, niedopowiedzenia,
wypadki… Powinnam przestać ci wybaczać.
–
Powinnaś – zgodził się. – Ale żałowałabyś tego – stwierdził.
–
Dlaczego tak sądzisz? – spytała drwiąco.
– Nie
mogłabyś mnie wtedy całować – odpowiedział zadziornie.
– Chcesz
tego tak jak ja. Sam byś mnie całował – dokończyła cicho. Nadal niedowierzała,
że ma kogoś taki bliskiego jak Itachi. Chociażby to, że się całowała było dla
niej całkowicie nierealne. Nie sądziła, że nastanie to tak... szybko.
– Nie. – Pokręcił głową. – Jakbyś chciała, żebym przestał cię dręczyć, odszedłbym.
Przeszedł ją dreszcz, gdy poczuła jego oddech na szyi.
Hinata nie powiedziałaby głośno tego, ale poczuła podniecenie. Motylki w brzuchu spowodowały, że na jej policzkach zakwitł rumieniec.
Itachi pachniał sake, a smakował jak ogień, jak coś pikantnego, ciemnego, tak zabronionego... Może to przez jego historię, może to przez kłamstwa mówione o nim, a może przez jego niedostępność.
Itachi zawsze był kimś nieosiągalnym. Był nukeninem, zdrajcą, mordercą, kimś od kogo powinna trzymać się z dala, a jednak tego nie zrobiła. Jednak tylko ona potrafiła zbliżyć się na tyle, aby go dostać i poznać prawdę o nim.
Uchiha pchnął Hinatę na ścianę. Poczuł jej ciepłe ciało ściśle przylegające do niego.
– Więcej, b–bardziej – jęknęła Hinata. Jej głowa odchyliła się do tyłu, podczas gdy Itachi ponownie ruszył na jej nagą szyję, zostawiając tam ślady. Dziewczyna przejechała paznokciami po jego nagich plecach.
– Jesteś
pewna? – spytał, patrząc w jej perłowe oczy.
– Bądź
cicho – zbeształa go. Nie chciała myśleć, chciała oddać się przyjemności jakby
jutra miało nie być.
Itachi
szybko poprowadził Hinatę na łóżko. Pchnął ją, a sam zdjął swoje ubrania.
Hinata z czerwonymi policzkami zaczęła pozbywać się swojej bluzki.
Itachi
ułożył się na jej gładkim ciele, wtulając się w jej kształty. Tak niewiarygodna
bliskość... Nie mogła nawet tego opisać, nic się z tym nie równało. Ta
akceptacja, to pożądanie, które czuła.
Po
chwili nie było już żadnej subtelności w ich ruchach. Liczył się tylko żar,
który rozpalał ich do czerwoności.
Itachi
wszedł w nią jednym ruchem, nie siląc się na zbędną delikatność. Nigdy nie był
delikatny i w szczególności nie wtedy, gdy jego zmysły dominowały nad
zdolnością logicznego myślenia.
–
Mocniej – nakazała mimo bólu. Hinata praktycznie
zakołysała się pod jego pchnięciami.
– Ach! –
krzyknęła jednocześnie z bólu jak i rozchodzącej się przyjemności. Miała
wrażenie, że zaraz oszaleje.
Itachi
był jak zwierze. Dzikie i nieokiełznane. Włożył dłoń w jej włosy i pociągnął,
aby Hinata udostępniła mu swoją szyję. Wgryzł się w delikatną skórę i zaczął
pchać szybciej oraz mocniej. Złapał za jej pierś i skierował w tę stronę swoje
pocałunki.
Hinata
czuła, jakby poraził ją prąd, wydała z siebie długi jęk. Dotknęła jego twarzy i
zapatrzyła się w tę czarną otchłań jego oczu.
To, co
się wtedy stało, sprawiło, że Hinata niemal zemdlała. Eksplozja przyjemności
zalała jej lędźwie, a fala rozkoszy przeszła przez jej ciało. Itachi po chwili
do niej dołączył, zastygając w niej.
Przez
kilka sekund uspokajali oddechy. Itachi przycisnął swoje czoło do jej.
– Kocham
cię, nie zapominaj
o tym – szepnął.
– Itachi–kun.
Nie zapomnę – odpowiedziała. – Ja... też coś do ciebie czuję, jeszcze nie
potrafię tego wyrazić, ale... ja też cię...
– Ciiii... – Położył jej palec na ustach.
Ekhem...
Miałam blokadę, czy pisać taką scenę i czy na pewno ma być taka ostra 🙈 Scena seksów zaczyna się tekstem z prologu, ktoś pamięta? O i jeszcze chciałam poruszyć temat bólu, pierwszego razu i tak dalej... ja rozumiem, że Hinata jest delikatna, ale jest kunoichi plus nie wszystkie kobiety odczuwają ból przy pierwszym razie. Mnie trochę denerwuje fakt, że często w fanfikach z uniwersum Naruto pierwszy raz jest bolesny itd., szczególnie, że uprawiając sport można sobie naruszyć błonę, a co dopiero przy ostrych treningach ninja :D.
I ostro zabrałam się za licencjat. To mój priorytet, stąd rzadkie publikacje. Wybrałam bardzo ambitny temat i co jak co, ale chcę obronić się na piątkę :*.
Buziaki i do następnego :D
Wyznanie Itaśka mnie troszkę zdziwiło, lub może zszokowało to lepsze słowo. Byłam pewna, że to Hinata wypowie pierwsza te słowa. Jednak patrząc w zakładkę o rozdziałach, zaczynam się martwić, że powoli to koniec. Chyba, że nasz jeszcze zaskoczysz i będzie kontynuacja? :)
OdpowiedzUsuńUważam, że scena erotyczna, jak najbardziej na plus. Każdy ma inne preferencje, każdy odczuwa przyjemność inaczej. Dobrze, że zauważyłaś, że Hinata była kunoichi, przez co, powinna być bardziej odporna na ból. Boli mnie, że często w opowiadaniach o Hinacie, wszyscy przedstawiają ją jako słabą kobiecinę, lękliwą, nieśmiałą. A tutaj cieszę się, że została ukazana normlanie.
Powodzenia z licencjatem, będę trzymać kciuki. (Z ciekawości zapytam jaki temat wybrałaś? :))
Pozdrawiam, K.
P.S. Sprawdź sobie jeszcze na spokojnie tekst, bo zauważyłam kilka malutkich błędów :)
miało być nas, a nie nasz ^.
UsuńSzczerze mówiąc nawet nie miałam czasu sprawdzić tego rozdziału. I ostatniego też nie. No cóż. Po licencjacie to ogarnę, bo teraz nie jestem w stanie. Na pewno tych błędów nie zostawię i je kiedyś poprawię, ale to muszę mieć więcej czasu <3.
UsuńTemat mam z zakresu hematologii o niedokrwistościach :).
Co do końca opowiadania, to są ostatnie rozdziały niestety. Wszystko zmierza ku końcowi <3.
Muszę zgodzić się z K. - zaskoczyło mnie to, że to Itachi wyznał miłość pierwszy. Kompletnie się tego nie spodziewałam i czułam się dość zmieszana podczas tej sceny. Do Hinaty natomiast pasuje to, że nie odpowiedziała od razu; w końcu jest nieśmiała i nie miała doświadczenia w relacjach damsko-męskich, więc może czuć się zagubiona.
OdpowiedzUsuńPodobało mi się też to, że zaznaczyłaś nieobecność Konan, choć w ustach Hidana zabrzmiało to dość komicznie. ;)
Co do sceny seksu; wyznaję zasadę, o której kiedyś przeczytałam na Wspólnymi Siłami - jeżeli jest ona w jakiś sposób zwieńczeniem fabuły, podkreśleniem relacji między bohaterami, a także jest napisana z wyczuciem i smakiem, to wszystko jest tak, jak być powinno. Całkiem przyjemnie się to czytało, nie poczułam się ani razu niezręcznie, więc tutaj duży plusik. Niestety niektóre zbliżenia w uniwersum Naruto są opisywane przez inne autorki tak, że po pierwszych dwóch zdaniach wyłączam ficzka i więcej tam nie wracam, ale tutaj wytrwałam do końca i się z tego cieszę. ^^
Ciekawie rozwija się ta relacja między Itachim i Hinatą, nie powiem... Ciekawi mnie też poruszenie tego, jak na Hinatę wpływa jej obecna sytuacja. Fajnie, że nie zapomniałaś o poruszeniu kwestii jej zdrowia fizycznego i psychicznego. ^^
Dla Hinaty cały ten związek jak i każda zmiana była za szybko. Hinata jest młoda, dla niej pół roku to duża część jej życia. Dla Itachi'ego nie - wie, że jego życie może się skończyć, więc nie ma czasu na owijanie w bawełnę. Jak napisałam, mój Itachi żałowałby, gdyby nie wyznał jej miłości. W końcu w anime nie mówił bliskim, że ich kocha. Nie zdążył.
UsuńCo do seksu - chciałam go napisać po swojemu. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, żeby Hinata była przestraszona w tej kwestii - może bardziej nieśmiała. Nie lubię jak ktoś opisuje seks bardzo nierealnie - tu nie wierzę, że Hinatę pierwszy raz by jakoś szczególnie zabolał (jak to jest opisywane w niektórych ff), kobieta jest kunoichi - zaboleć ją może trafienie kataną a nie penisem, że tak sobie zażartuję :D.